Trochę Dziwny Dzień
- Raven
- 22 paź 2024
- 2 minut(y) czytania
Witka dzisiaj jak i jutro mam wolny dzień, zatem nie obyło sie dzisiejszego WCZESNEGO spacerku z kochanymi pieskami. Inaczej 5:30. Zapewne zdziwieni czemu tak wcześnie, dlatego że nasz Rezo w domu jest potulnym pieskiem. dosłownie misiaczek do przytulenia, łaszenia sie itp. Niestety na spacerze co ujrzy obcego psa czy nie tak dany człowiek za bardzo podejrdzie rusza do ataku. Zatem miałam dzisiaj niewielką siłownię odciągania go na smyczy od danego psa. Z drugiej stronu gościu jeszcze chamsko zbliżył się bardziej z swym psem na moją stronę, zatem... nie ma wina jak mój Rezo prawie przygniótł swa łapeczką jego psa. No kurde chodnik bardzo szeroki, a dokładnie była to uliczka , a my szłyśmy po lewej stronie, a on po prawie z przeciwka i nas widział od razu schodził na nasza stronę. Mówiłam by odsunął się, ale skoro nie posłuchał, jego sprawa. Krzyczał, że mój pies pogryzł jego psa -_-. Chciałabym wspomnieć że Rezo chodzi w kagańcu zatem nie miał jak pogryźć, a jakby mógł nie wiem by z tego pieska coś zostało. Poza tym ja bardziej denerwowałam się niż Rezo, a to źle wróży ^_^.
Nieważne, gościu darował i poszłyśmy dalej na spacer co już był spokojniejszy. Kiedy wróciłyśmy do domu oczywiście nakarmienie piesków po czym z mamą pojechałyśmy do sklepu. Niezła okazja nam się trawiła. Skrzydełka z kurczaka za niecałe 3 zł!! Plus jeszcze inne rzeczy. Ja śmiałam się z mamą, że mój skuter widząc te reklamówki sam odpali i odjedzie.
Zapomniałam wspomnieć, że od kilku lat mam skuter, kupiłam go by mieć lepszy dojazd do poprzedniej pracy, co miałam ją daleko i musiałam mieć 3 przesiadki. Może nie jest taki duży, ale 50cm po mieście daje bardzo radę, jak poza miastem.
Wracając do tematu, spakowałyśmy się bez problemu podjeżdżając jeszcze do jednego sklepu po czym do domu. śniadanie dla nas, obejrzany program Doktor Pol. Super weterynarz, staruszek, ale daje bardzo dobrze radę w swej pracy.

Fajnie się go ogląda i kilka rzeczy można dowiedzieć jak nieraz inaczej leczyć dane zwierzę. po jego obejrzeniu obie, czyli ja i mama, stawałyśmy się senne zatem... poszłyśmy się zdrzemnąć. Jak położyłam się pod swoim kochanym ciepłym kocem, przyjemne ciepło było. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Całe , że w razie wu ustawiłam budzić. Czyli zdrzemnęłam się na niecałe dwie godziny. Potem zaparzyłam se kawę i na podwórku pobawiłam się z Tiną i z Rezem. Szczególnie z Tiną granie w piłki bo ona już czekała z piłka w pysku.

Gizmo, nasz najstarszy z całej watahy co już ma ponad 10 lat, tez chciał pobawić się. No powiedźcie jak można mu odmówić jak tak na ciebie patrzy i sam przyniósł piłkę. Tylko Tina jest nieraz zazdrosna o te piłki, bo to jej ulubione i nie ważne, że ma ona kilka, nie. Każdy musi łapać i być kopany w jej kierunku by mogła ona złapać.
Jednak dałam radę i mimo kiepskiej pogody czułam się bardzo dobrze, jak i też starałam się nagrać ciekawe ujęcia poprzez zwolnione tempo. Nie wiem czemu na razie filmów tutaj nie mogę wstawić, ale niedługo nad tym posiedzę i po sprawdzę. możliwe, że ja coś nie tak robię albo filmik jest za duży.
No nic, ale fajnie było. Dziwny był ten dzień, ale miło spędziłam czas.
Do zobaczenia ^_^.
Ostatnie posty
Zobacz wszystkieTroszeczkę nie było ale w mym życiu jest spokojnie. Naprawdę wzięłam się na malowanie i powiem że nieraz jest przy tym świetna zabawa...
Witajcie, mamy już Marzec i powiem że teraz mamy coraz cieplejsze dni. Jeśli chodzi o mnie, to ja już wyleczyłam się, choć nie było...
Witajcie w nowym Roku. Mamy już znacznie połowę Lutego i nie powiem jak na tą porę roku jest u mnie bardzo zimno. Nawet minusowa...
Kommentare